Bliski i Daleki Wschód czyli kolonialny język utrwalający hierarchię

Bliski i Daleki Wschód czyli kolonialny język utrwalający hierarchię. Jesteśmy przesiąknięci tym nazewnictwem- uczymy się go w szkołach, widzimy w podręcznikach i mediach. Większość osób używa tych terminów z przyzwyczajenia i bez złych intencji. Warto jednak zdawać sobie sprawę, jak powstały, i świadomie próbować zmieniać swój język, bo słowa kształtują nasze postrzeganie świata i ludzi.

Ostatnio pisałam Wam o języku kształtującym rzeczywistość w kontekście słów migrant i expat. Tekst tutaj. Dziś bierzemy na tapet tzw. Bliski i Daleki Wschód. 

Terminy „Bliski Wschód” i „Daleki Wschód” są wynikiem europejskiej perspektywy z XIX i XX wieku. Europejczycy wyznaczali siebie w centrum świata, resztę świata określały poprzez własny punkt odniesienia- „blisko”, „daleko”, „na wschód od nas”.

„Bliski Wschód” sugerował region strategicznie ważny, ale wciąż podporządkowany ,,Zachodowi" politycznie i kulturowo. „Daleki Wschód” czyli odległy, ,,egzotyczny", pełen ,,orientalnych" wyobrażeń i stereotypów, które wzmocniły ideę „Orientu” jako miejsca odmienności i tajemniczości.

To nazewnictwo jest przykładem kulturowego mapowania świata przez mocarstwa kolonialne, które tworzyło hierarchię: Europa w centrum, reszta świata jako peryferie. Takie określenia nie tylko opisywały przestrzeń, ale również utrwalały społeczno-polityczne i kulturowe uprzedzenia, które do dziś wpływają na sposób, w jaki klasyfikujemy regiony i ludzi.

Nawal El Saadawi, egipska feministka i pisarka, wielokrotnie podkreślała, że termin „Bliski Wschód” jest kolonialnym konstruktem narzuconym przez mocarstwa europejskie. W trakcie wykładu w 2015 roku w Amsterdamie stanowczo odmówiła kontynuowania rozmowy, dopóki nie zaprzestano używania tego określenia, stwierdzając: „Middle what? Middle to whom? Who call that? Why we are called Middle East? Because we were a British colony. So, Egypt was Middle East relative to London and India was called Far East relative to London because India was also a colony. So now, when I go to London I say I go to the Middle West and people laugh. When I go to the United States I say I'm going to the Far West and people even laugh.But when she say Middle East, nobody laugh. You see? That's colonialism. That's colonial language, we need to decolonize the language". Zamiast tego sugerowała używanie bardziej precyzyjnych nazw geograficznych, takich jak „Afryka Północna” czy „Zachodnia Azja”, w zależności od kontekstu.

El Saadawi krytykowała także inne terminy o podobnym charakterze, takie jak „Trzeci Świat”, które jej zdaniem redukują złożoność regionów do uproszczonych etykietek. W jej opinii takie określenia są częścią szerszego procesu kolonizacji języka, który wpływa na sposób postrzegania i klasyfikowania innych kultur.

Jej stanowisko jest częścią szerszego nurtu postkolonialnego feminizmu, który kwestionuje dominujące narracje i promuje bardziej sprawiedliwe oraz zróżnicowane podejście do przedstawiania historii i tożsamości.

Takie nazewnictwo naturalizuje hierarchię: Europa w centrum, reszta jako peryferie. Właśnie dlatego wielu badaczy i aktywistek postkolonialnych podkreśla, że te kategorie nie opisują geografii, lecz geopolityczną logikę epoki kolonialnej, która do dziś wpływa na sposób, w jaki klasyfikujemy ludzi i miejsca.

W podobnym tonie pisał Edward Said w „Orientalizmie”, pokazując, że Zachód od stuleci tworzył własne wyobrażenia o „Oriencie”, nie po to, by go zrozumieć, lecz by go uporządkować i podporządkować. To właśnie w takich podziałach „Wschód” kontra „Zachód”, „cywilizowany” kontra „zacofany” rodzi się język, który do dziś kształtuje naszą percepcję świata.

Said podkreślał, że nazwy geograficzne i kulturowe nigdy nie są niewinne: to narzędzia władzy, które odzwierciedlają, kto ma prawo definiować innych, a kto sam jest definiowany. Dlatego tak ważne jest, by pytać: kto nadaje te nazwy, z jakiej pozycji i w jakim celu?

Współczesne badaczki i badacze postkolonialni, tacy jak Homi Bhabha, Gayatri Spivak czy Leila Ahmed, rozbudowują te analizy, pokazując, że sposób, w jaki nazywamy regiony, kultury czy ludzi, odzwierciedla wciąż istniejące nierówności i hierarchie władzy. Spivak podkreśla np., że „marginalizowane głosy” są często definiowane z zewnątrz, a Bhabha zwraca uwagę, że granice kulturowe i językowe tworzą tzw. „trzecie przestrzenie”, w których negocjuje się tożsamość i władzę.

Rozmowa o takich terminach nie jest czepianiem się słówek, lecz próbą ujawnienia tego, co przez lata stało się niewidoczne: że język nie tylko opisuje świat, ale także go hierarchizuje. To, jakich słów używamy („Bliski Wschód”, „Trzeci Świat”, „expat”, „migrant”) wpływa na to, komu przypisujemy mobilność, profesjonalizm i podmiotowość, a komu „inność” i brak przynależności

Świadomość tych zależności pozwala nam zobaczyć, że wiele pojęć, które wydają się neutralne, w rzeczywistości nosi w sobie ślady dawnego podziału i że zmiana języka jest częścią szerszego procesu odzyskiwania narracji przez społeczności, które przez wieki były definiowane z zewnątrz.

📌Jeśli podoba Ci się to, co tworzę i chcesz wspierać moją pracę, możesz postawić mi kawę na BuyCoffee ☕ Twoje wsparcie pozwala mi tworzyć więcej edukacyjnych treści ➡️ buycoffee.to/algieriamojaszczyptaorientu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Języki w Algierii- w jakim języku mówią Algierczycy

Kuchnia algierska w pigułce

Wino w Algierii- algierskie wina